Wywiad z Marcinem Rosakiem
Marcin Rosak - trener personalny, biegacz od 2007 roku, a od 2017 roku trenuje nordic walking i tak stał się jednym z najlepszych kijkarzy, Mistrz Świata z 2018 roku na 21 km oraz Mistrz Polski na 5 i 21 km, Mistrz Europy z 2019 roku na 10 km oraz Mistrz Polski na 42 km i 21 km, a co przyniesie rok 2020?
Zapraszamy do przeczytania wywiadu oraz odwiedzenia blogu Marcina: http://runnerski.pl
Jak zaczęła się Pana przygoda z Nordic Walking?
Jak Szanowna Pani redaktor będzie w dalszej części wywiadu używała formy „pan” nie odpowiem na żadne pytanie.Czułbym się bardzo staro… Pierwszy raz do czynienia z nordic walkingiem miałem na AWF-ie w Poznaniu, kiedy cztery lata temu rozpocząłem podyplomowe studia trenerskie. Wcześniej blisko dekadę biegałem amatorsko, ale wtedy w Poznaniu na pierwszym treningu nordicowym byłem po półrocznej przerwie od biegania i bardzo spodobała mi się ta forma aktywności.Wróciłem z wykładów szybko zamówiłem sobie pierwsze kije i one mnie tak naprawdę zafascynowały i… uratowały. Miałem wtedy bardzo trudny okres swoim życiu, szczerze mówiąc była to depresja, która jest poważną chorobą i chyba rzadko chyba udaje się szybko i skutecznie ją pokonać. A jednak u mnie zadziałał właśnie nordic walking. Wkrótce postanowiłem wystartować w zawodach i od razu poczułem, że mogę ścigać się z najlepszymi, początkowo była to samoocena nieco na wyrost, ale... na przekór wszystkiemu trenowałem, trenowałem i… w końcu gdzieś wygrałem.
Pamiętasz swoje pierwsze zawody? Pierwszy zdobyty puchar? Żółtą kartkę?
Tak (śmiech) totalna porażka. Mistrzostwa Lubina trasa po pagórkach, w padającym deszczu, po mokrej trawie a ja w butach biegowych, szosowych. Walczyłem o życie a dokładniej o to żeby się nie połamać. Na szczęście tylko raz „zająca złapałem” i nawet w swojej kategorii stanąłem na podium, ale tak szczerze to nie były to zawody silnie obsadzone. Pierwszy puchar? Tu będzie nieskromnie, ale z każdego swojego startu w nw wracałem z jakimś trofeum, choć nie raz „tylko” w kategorii wiekowej. Żółta kartka chyba na mistrzostwach Polski w półmaratonie, nie wbijałem kija w asfalt, tak przynajmniej twierdził sędzia. Niepotrzebnie wdałem się w dyskusję, przytrzymał mnie dokładnie 30 sekund, a na mecie straciłem do zwycięzcy 44 sekundy szkoda, bo chyba niechcący popsuł nam uczciwą rywalizację, no chyba, że miał racje… .
Jak trenuje Mistrz Świata i Europy?
Skutecznie… tj. systematycznie i ze świetnym planem treningowym. A dokładniej na kijach jestem, co drugi dzień, naprawdę sporadycznie wypada mi trening dzień po dniu. Poza tym robię ćwiczenia uzupełniające w dni, w które nie jestem w terenie, ale to dosłownie zestaw kilkunastominutowy, natomiast piekielnie skuteczny.
Plany startowe na 2020 rok?
Na pewno MŚ w Bełchatowie i trzeci raz z rzędu wspaniale byłoby odwiedzić Barlinek. Marzy mi się Puchar Europy lub Puchar Świata, ale niestety nie mam sponsora i nie mogę dziś planować tak kosztownych wypraw. Chciałbym startować w Mistrzostwach Polski, Pucharze Polski i Koronie Polski (szczególnie tu mnie ciągnie) tego rodzaju imprezy są mocno obsadzone i najczęściej towarzyszy im właściwy poziom sędziowania.
Masz jakieś swoje ulubione zawody, idealna trasa, miejsce, które jest na stałe wpisane w kalendarz startowy?
Wyścig na stadionie w Barlinku jest wariactwem, które uwielbiam. Trzeba mieć nie po kolei w głowie żeby po „piątce” (na maksa) w lesie chwile później zrobić „piątkę” na stadionie w tempie poniżej 5:45 a do dziś nie wiem, jak ale zrobiłem to dwa razy. Pozostałe miejsca i zawody… naprawdę wszędzie czuje się świetnie. Lubię trasy leśne natomiast nie wybrzydzam.
Ile zgromadziłeś już pucharów?
Dużo, bardzo dużo natomiast mam jeszcze sporo miejsca, zatem spróbuję powiększyć tę kolekcję. Może się uda.
Co byś powiedział osobom, które dopiero zaczynają swoją przygodę z Nordic Walking ?
Tak nietypowo: zacznijcie od YouTuba, obejrzyjcie filmiki jak to się robi i próbujcie powoli zwracając uwagę na abecadło nordica np. na to żeby ręka z tyłu szła za linie bioder, z przodu żeby nie była zgięta nadmiernie w łokciu, do tego od razu zapoznajcie się na tych samych filmikach ze sprzętem tj. długością kijów, rękawiczkami itd. itd. Potem jeśli macie taką możliwość skonfrontujcie to wszystko z jakimś instruktorem i maszerujcie po swoje… Jeśli dla przyjemności to 3 razy w tygodniu od 1h do 2h, jeśli dla rywalizacji to pod okiem trenera lub z dobrym planem treningowym. I zawsze z uśmiechem na twarzy.
Pozdrawiam bardzo gorąco wszystkich, którym chce się łapać za kije na przekór przeciwnościom dnia codziennego.
Promowane Imprezy
-
Wilkowo
11 maj
-
Obliwice
25 maj
-
Krępa Kaszubska
8 cze
-
Obliwice
31 sie