#5 etap Pucharu Bałtyku odbył się w Łężycach!
Już po raz trzeci spotkaliśmy się w tej małej miejscowości pod Rumią i Gdynią na pagórkowatej trasie, która co roku, mimo że zawsze wymagająca, jest trochę inna i prowadzi po najciekawszych zakątkach łężyckich lasów. Tym razem jednak padł rekord frekwencji – w Łężycach bawiło się ponad 300 osób, z czego 209 wystartowało w Pucharze Bałtyku.
Do imprezy nordicowej w tym roku dodano biegi, a całej rywalizacji towarzyszyły Dni Rodziny, czyli festyn głównie dedykowany zwłaszcza młodszym mieszkańcom Łężyc i przyjezdnym na Puchar.
Miasteczko zawodów zbudowano na rozległej przestrzeni lokalnego boiska. Strefa startu była rozległą i pozwalała na ustawienie dużej liczby osób, a także sprawne przeprowadzenie samych startów. Część sporego pola zajmował również parking, dzięki czemu do średnio skomunikowanych Łężyc można było bez problemu przyjechać autem. Te osoby, które korzystały z komunikacji miejskiej mogły również załapać się na zapewnioną przez organizatorów bezpłatną podwózkę z Gdyni, co umożliwiło niektórym dotarcie. Do Łężyc bowiem kursują autobusy miejskie tylko od poniedziałku do piątku.
Gdy już nastąpiło oficjalne otwarcie imprezy przez Ewę Bergmann – prezes Stowarzyszenia Szansa dla Nas, które organizowało tę imprezę – rozpoczęła się procedura startowa.
Na samym początku wyruszyli biegacze, bezpośrednio po których na trasie znaleźli się zawodnicy 10 km, a następnie 5 km. Pętla miała dokładnie 5200 metrów i po każdym okrążeniu trzeba było przejść przez strefę startową, gdzie czekali kibice, wiwatując na cześć swoich ulubieńców, czy członków rodziny.
Sama trasa była zmieniona względem lat ubiegłych, w porównaniu do roku 2016, była łatwiejsza, w porównaniu zaś do 2015, dłuższa, ale niezmiennie pagórkowata i w całości leśna. W niektórych miejscach po nocnych deszczach pojawiły się kałuże, ale to tylko dodawało uroku rywalizacji.
Na 10 km walka toczyła się pomiędzy kilkoma zawodnikami, choć w zasadzie zwycięstwo Tomasza Knittera z Błękitnych NW Dziemiany (1:07:04) było nieuniknione, prowadził bowiem od samego początku, a co ważne, sędziowie podkreślali, że szedł świetnie technicznie. Ostrzej było pomiędzy ostatecznie drugim Leonardem Naczkiem z Dynamic Lębork (1:08:34) i Patrykiem Kuśmierkiem z Błękitnych (1:09:13), którzy po pierwszym okrążeniu szli krok w krok niemalże obok siebie. W pewnym momencie jednak Patryk urwał lewą rękawiczkę od kija i miał utrudnione zadanie, co Leonardowi udało się wykorzystać.
W kategorii kobiet zwyciężyła Adrianna Lipko z Pendolino (1:14:40), która już zdążyła przyzwyczaić wszystkich do swojej wysokiej pozycji i jak zwykle odeszła o kilkadziesiąt kroków Joannie Stopie z Błękitnych (1:15:29). Trzecia metę przekroczyła Alicja Bertel z Grupy NW Dobre Miasto (1:16:04), która stosunkowo od niedawna stratuje w Pucharze Bałtyku i od samego początku plasuje się w ścisłej czołówce.
Na 5 km natomiast niedościgniony był Dmitriy Yankovskiy z Klubu Sportowego DED (32:46), który z całą rodziną przyjeżdża od jakiegoś czasu na Puchar i narzuca solidne tempo. Drugi finiszował starszy od Dmitriya o prawie 30 lat Edward Saniuk z FNWT (33:09), a trzeci był Rafał Toporek z Team Deaf (33:11), który startował w kategorii osób niepełnosprawnych.
Kobiety zdominowała Saturnina Wilkołek-Szudarska z Dwa Kije Słupsk (37:29), na którą czekał już mąż, który dotarł chwilę wcześniej. Następna była Katarzyna Szpilman FNWT (37:36), która przeszła linię mety wraz z Anną Szarszunowicz z Nordic Walking Pasłęk (37:41). Czas liczony był netto, a Katarzyna startowała kilka kroków za Anną, stąd ta różnica w wyniku.
Łężyce już się zakończyły, ale kolejna impreza Pucharu Bałtyku już się szykuje, będą to Mistrzostwa Polski i Europy w Barlinku 9 września, zapraszamy!
Odsłon: 2168Promowane Imprezy
-
Wilkowo
11 maj
-
Obliwice
25 maj
-
Krępa Kaszubska
8 cze
-
Obliwice
31 sie