Zakończyła się Korona Wielkopolski 2015/2016, w zamian powitaliśmy wiosnę
W sobotę odbył się finał Korony Wielkopolski, cyklu sześciu imprez rozsianych po mapie województwa wielkopolskiego, z którego każde zawody wyróżniały się innym motywem przewodnim. Korona rozpoczęła się we wrześniu ubiegłego roku i przy niemalże każdym etapie przyciągała więcej uczestników, w finałowej Olandii wystartowało 321 osób.
Ostatnie zawody z cyklu miały miejsce w Prusimiu, a dokładniej w Olandii, czyli kompleksie hotelowo-parkowym nawiązującym do osadnictwa olenderskiego. To na terenie tego zrewitalizowanego folwarku zbudowano miasteczko zawodów i tam też odbył się start. Ogromny teren, bliskość jeziora i funkcjonalna infrastruktura pozwoliły na komfortowe spędzenie czasu i zagrzanie się w ciepłych murach sali fryzyjskiej. Z tego miejsca zawodnicy wyruszali w stronę lasu. Najpierw pokonywali około 500 metrów asfaltu, by wkroczyć na szeroką, ubitą, piaskową drogę. Jedna pętla miała 6 kilometrów, a dwie 11 km, ze względu na wcześniejszą nawrotkę.
Same starty odbywały się w ten sposób, że najpierw ruszał nordic walking, a następnie, po dosłownie chwili, bieg w kameralnym gronie. Taka kolejność mogłaby wydać się dość niefortunna, ze względu na różne tempo pokonywania trasy w różnych dyscyplinach. Jednak w tym wypadku szerokość trasy umożliwiła sprawne wymijanie kijkarzy.
Te zawody przesiąknięte były wiosenną aurą, a kwiatki, pszczółki i motylki zagościły na strojach i twarzach zawodników. Topiono Marzannę, i cieszono się z nadchodzących ciepłych dni.
Dekoracja odbyła się w zamkniętym pomieszczeniu, zaraz po występie artystycznym klubu Feniks przy UTW Międzychód i charytatywnej licytacji przedmiotów. Bezpośrednio po przyznaniu dyplomów i statuetek za ostatni etap, rozpoczęło się pełne napięcia podsumowanie cyklu.
Wiele osób nie wiedziało, na którym miejscu ostatecznie stanie, gdyż liczba punktów wzrosła u prawie wszystkich zaledwie chwilę wcześniej, w momencie wejścia na metę w Olandii. Najbardziej emocjonujące było wręczenie nagród dla drużyn, które wyrównanie walczyły przez cały cykl, a ich wynik różnił się nieznacznie. Spiker do końca trzymał finalistów w niepewności, dwie najlepsze drużyny wyszły na środek i wtedy okazało się, że… z przewagą 96 pkt… objęły prowadzenie… Pleszewskie Włóczykije i wyprzedziły poznański Marsz Po Zdrowie.
Skrócone wyniki generalne znajdziecie na końcu relacji, pełne tutaj.
Druga edycja Korony Wielkopolski dobiegła końca, podsumujmy ją:
Cały cykl rozpoczął się Mistrzostwami Polski w Barlinku, po czym odbyły się starty w Rożnowicach, Dębinie, Pleszewie, Poznaniu, Pile i Olandii. W roku 2015/2016 do Korony dołączono biegi przełajowe, które były dodatkiem do nordicowej rywalizacji i przyciągały zdecydowanie mniej uczestników. Na drugiej Koronie frekwencja oscylowała wokół 300 osób, trzeba też przyznać, że jest ciekawiej niż w latach ubiegłych.
Możemy mówić o ujednoliceniu medali, dodatkowych pomysłach na przebrania i dodaniu większej ilości atrakcji, ale tak naprawdę warto docenić usprawnienie organizacji i trzymanie się zamierzonego planu. W całym cyklu imprezy były lepsze i gorsze, ale zawsze bardzo pozytywne. Organizatorzy postawili na trzymanie się określonej motywiki – mieliśmy do czynienia z przebraniami jesiennymi, haloweenowymi, niepodległościowymi, mikołajkowymi, walentynkowymi i wiosennymi, do tego różnorakie klasyfikacje. Znów doceniano rodziny i drużyny, wręczano nagrody niepełnosprawnym i co najważniejsze, zwracano uwagę na technikę marszu.
Korona Wielkopolski dokonała dwóch śmiałych kroków, jednym jest bardzo rygorystyczne podejście do chodzenia z kijami. Sędziowie nie boją się dawać ostrzeżeń, nie boją się też upominać na trasie. Żółte kartki obarczone są karami minutowymi, ale na trasie można dostrzec też zielony kartonik, który odejmuje minuty i pozwala na otrzymanie wyróżnienia podczas dekoracji. Zawodnicy sami twierdzą, że jest ostro, lecz wiemy, że idziemy w dobrym kierunku.
Drugim krokiem jest procedura startu, podczas której najpierw rusza 15 najlepszych zawodników i zawodniczek z poprzednich zawodów, a następnie reszta, ustawiona wcześniej wedle kategorii wiekowych. Najpierw 10 km, potem 5 kilometrów. W efekcie starty trwają koło 15 minut i jest ich kilkanaście, ale czas liczony jest netto, dla każdego zawodnika z osobna.
Koordynatorem i inicjatorem całego cyklu jest Marsz Po Zdrowie – Krzysztof Jachnik i Marcin Szulc już zapowiadają, że kolejna edycja Korny rusza we wrześniu. Czym nas tym razem panowie zaskoczą?
Tymczasem zobaczcie, kto był zwycięzcą Korony Wielkopolski 2015/2016:
OPEN 10 KM NW – mężczyźni
- Ireneusz Lubiatowski – 380 pkt
- Karol Stawniak – UTW Żnin – 300 pkt
- Sławomir Kacprzak – LZS Justynów – 264 pkt
OPEN 10 KM NW – kobiety
- Arleta Kruszka – Marsz Po Zdrowie – 440 pkt
- Monika Kaźmierczak-Pućka – Nordic Team Gniezno – 325 pkt
- Joanna Świątek – Marsz Po Zdrowie – 275 pkt
OPEN 5 KM NW – mężczyźni
- Sebastian Rajewski – Jeziorki Aktywna Wieś – 495 pkt
- Eugeniusz Gajewski – Gorzów Przystań – 410 pkt
- Waldemar Wolek – Nordic Team Gniezno – 410 pkt
OPEN 5 KM NW – kobiety
- Magdalena Nawrocka – Pleszewskie Włóczykije – 520 pkt
- Lilianna Kasprzyk – UKS Gimnazjon Suchy Las – 375 pkt
- Renata Namysłowska – Pleszewskie Włóczykije – 300 pkt
KLASYFIKACJA DRUŻYNOWA
- Pleszewskie Włóczykije – 5430 pkt
- Marsz Po Zdrowie – 5324 pkt
- Forma na Plus – 4351 pkt
Pełna galeria zdjeć ukaże się niebawem!
Odsłon: 1140Promowane Imprezy
-
Puławy
20 kwi
-
Wilkowo
11 maj
-
Obliwice
25 maj
-
Krępa Kaszubska
8 cze
-
Obliwice
31 sie