Piekielne podejście, czyli Mistrzostwa Europy na Słowacji
Strbske Pleso to malowniczo położona miejscowość nad drugim co do wielkości jeziorem w słowackiej części Tatr. Cudne widoki i mnogość szlaków przyciągają nad Szczyrbskie jezioro rzesze turystów. Właśnie w tym magicznym miejscu Slovak Nordic Walking Association od kilku już lat organizuje Mistrzostwa Słowacji w nordic walking, a od 2015 roku również Mistrzostwa Europy. Ubiegłoroczną pierwszą edycję, pokonując dwie sześciokilometrowe pętle wokół jeziora, wygrali w kategorii open kobiet i mężczyzn Polacy – Mariola Pasikowska i Daniel Wojtasiński, a wielu naszych rodaków uplasowało się na podium również w kategoriach wiekowych.
Na rok 2016 SNWA przygotowało kilka zmian. Jedną z nich był podział kategorii wiekowej do lat 39, na trzy kategorie - junior, 18-29 lat i 30-39 lat. Druga zmiana dotyczyła trasy zawodów. Zrezygnowano z dwóch pętli na rzecz jednej na pełnym dwunastokilometrowym dystansie. Mało tego, zdecydowano się wpuścić zawodników w wyższe partie gór, a tym samym znacznie zwiększyć trudność i tak już niełatwej trasy.
Sprawnie działające biuro zawodów błyskawicznie rejestrowało uczestników, na których w pakiecie startowym poza numerkami wyposażonymi w chip, czekały worki i chusty funkcyjne z logo słowackiej federacji.
Start zawodów zaplanowano na godzinę 10:30. Chwilę wcześniej pani prezes SNWA Lucia Okoličányová oficjalnie powitała wszystkich uczestników oraz opowiedziała o zasadach techniki nordic walking. Następnie jedna z instruktorek federacji przeprowadziła rozgrzewkę.
Sam start podzielono na dwie fazy. W pierwszej wyruszyli na trasę panowie, a około 5 minut po nich do rywalizacji przystąpiły panie.
Po kilkuset metrach wśród panów wyodrębniła się kilkunastoosobowa czołówka w której prym wiódł Jakub Deląg z Energy Life Team. Mniej więcej kilometr dalej zawodnicy wchodzili na szlak turystyczny, który okazał się na tyle wąski, że mijanie było możliwe tylko w nielicznych miejscach. Wśród pań zaraz po starcie na czoło wysunęła się obrończyni tytuł sprzed roku Mariola Pasikowska (Positive Energy).
Przez większość trasy na zawodników czekały przecudne widoki wysokogórskie, jednakże korzenie, wysokie kamienie i nierówności, powodowały, że chwila dekoncentracji kończyła się potknięciami, a nawet spektakularnymi upadkami.
Przez pierwsze kilometry dość trudnego marszu każdy miał w głowie jedno pytanie - co przyniesie piąty kilometr i wynikające z profilu trasy strome podejście? Jak się okazało obawy nie były płonne. "Rzeźnia", "piekło", "myślałam, że umrę", "brakowało tchu" to jedne z najczęściej pojawiających się określeń. Dwa kilometry, poczynając od piątego, miały z nordic walking niewiele wspólnego. Strome podejście, w większości po skalnych stopniach, o ponad dwustumetrowym przewyższeniu dało w kość każdemu.
Wśród zawodników nastąpiły małe przetasowania - prowadzenie objął Janek Vajcnar z Czech, a po brawurowym wyprzedzeniu kilku zawodników na drugie miejsce wyszedł Artur Biłek z Nordic Walking Lubliniec. Natomiast do prowadzącej Marioli Pasikowskiej zbliżyła się Zuzana Sucova ze Słowacji.
Po minięciu siódmego kilometra i najwyższego punktu trasa stała się nieco szersza, co nie znaczy, że łatwa, gdyż wciąż był to najeżony wystającymi kamieniami szlak turystyczny.
Po dwunastu kilometrach pierwszy na metę wszedł Czech Janek Vajcnar (1:20:33) przed Arturem Biłkiem (1:22:00) i Maciejem Karasińskim (1:23:21) z KS Metraco Polkowice. Kilkanaście minut po pierwszym mężczyźnie na mecie pojawiła się Mariola Pasikowska (1:31:30), przed Zuzaną Sucovą (1:32:51) i Marzeną Spychałą (1:35:08) z Wesoły Borsuk Team.
W pierwszej dziesiątce mężczyzn znalazło się aż ośmiu Polaków, poza wymienionymi –wcześniej miejsca od 5 do 10 zajęli odpowiednio - Robert Winnicki (Bieszczadzki Klub Nordic Walking), Piotr Niechwiejczyk (Opel Active Team), prowadzący przez sześć kilometrów Jakub Deląg, ubiegłoroczny zwycięzca open Daniel Wojtasiński (Viking Nordic Team Częstochowa), Dariusz Grządziel (Bieszczadzki Klub Nordic Walking) i Jarosław Pietrzyk (Viking Nordic Team Częstochowa).
Wśród kobiet natomiast, poza bezapelacyjną zwyciężczynią, w pierwszej dziesiątce zameldowały się jeszcze cztery nasze rodaczki – trzecia Marzena Spychała, czwarta Janina Gapińska (obie Wesoły Borsuk Team), szósta Agnieszka Tylutki (UKS Siedleszczany) i dziesiąta Sylwia Pasińska-Skowron (Silesia Nordic Team).
Na trasie widoczni, w swoich żółtych koszulkach, byli sędziowie, którzy zdyskwalifikowali kilku zawodników oraz przyznali kilka żółtych kartek, ale i tak byli dość pobłażliwi dla wielu uczestników.
W miasteczku zawodów czekały na wszystkich woda i napoje oraz cząstki owoców oraz posiłek w postaci zupy jarzynowej. Jednakże wszystkim bardzo doskwierał brak natrysków, które przy tak ciepłej pogodzie i perspektywie kilku godzin oczekiwania na dekoracje organizatorzy powinni byli zapewnić.
Przed godziną szesnastą ogłoszono oficjalne wyniki i przystąpiono do dekoracji. Najpierw nagrodzono zwycięzców Mistrzostw Słowacji, a następnie Mistrzostw Europy. Każdy na podium dostał medal odpowiedniego koloru. Wśród nagradzanych w poszczególnych kategoriach było wielu naszych rodaków. Co rusz na podium pojawiała się polska flaga.
Pewnie wiele osób zada pytanie - czym różnią się Mistrzostwa Europy rozegrane w Roding od tych ze Szczyrbskiego Jeziora. Otóż prawie wszystkim. Tak jak trudno porównać biegi uliczne i górskie, tak samo trudno porównywać oba mistrzostwa. Niemiecka impreza miała charakter typowych zawodów nordic walking na dystansie 10 km i podobna będzie miała miejsce we wrześniu w Villach w półmaratonie. Natomiast słowackie mistrzostwa to połączenie przełaju z górskim nordic walking, dlatego też wielu nazywa je crossowymi ME i tak też powinna brzmieć ich oficjalna nazwa.
Organizacyjnie trudno będzie przebić Roding, gdzie prawie wszystko było zapięte na przysłowiowy "ostatni guzik", ale jeśli ktoś chce zmierzyć się z piekielnie trudną trasą i przełamywać słabości to musi zawitać na Słowację.
Polska dwudziestosześcioosobowa ekipa zdobyła łącznie 4 złote, 5 srebrnych i 4 brązowe medale.
Wyniki Polaków w poszczególnych kategoriach:
Kobiety 30-39 lat:
1. Mariola Pasikowska (Positive Energy) 1:31:30
4. Sylwia Pasińska-Skowron (Silesia Nordic Team) 1:41:36
5. Dorota Witusik (NW-Team Jasło) 1:41:57
8. Dorota Rejman (UKS Siedleszczany) 1:44:10
Kobiety 40-49 lat:
2. Marzena Spychała (Wesoły Borsuk Team) 1:35:08
3. Agnieszka Tylutki (UKS Siedleszczany) 1:40:23
Kobiety 50-59 lat:
1. Janina Gapińska (Wesoły Borsuk Team) 1:38:33
3 Margaret Oleksyk (Bieszczadzki Klub Nordic Walking) 1:41:44
6. Małgorzata Jarzyńska (HiFi Arte) 1:46:26
Mężczyźni do 29 lat:
1. Jakub Deląg (Energy Life Team) 1:25:23
Mężczyźni 30-39 lat:
2. Artur Biłek (Nordic Walking Lubliniec) 1:22:00
3. Daniel Wojtasiński (Viking Nordic Team Częstochowa) 1:25:52
4. Jarosław Pietrzyk (Viking Nordic Team Częstochowa) 1:28:50
5. Piotr Wetoszka (KB Biała Biega) 1:30:41
8. Mariusz Witusik (NW-Team Jasło) 1:36:27
9. Marcin Ślusarczyk (Wesoły Borsuk Team) 1:38:35
Mężczyźni 40-49 lat:
1. Maciej Karasiński (KS Metraco Polkowice) 1:23:21
2. Robert Winnicki (Bieszczadzki Klub Nordic Walking) 1:23:49
3. Piotr Niechwiejczyk (Opel Active Team) 1:25:06
4. Dariusz Grządziel (Bieszczadzki Klub Nordic Walking) 1:26:30
8. Grzegorz Ślusarczyk (Wesoły Borsuk Team) 1:42:33
9. Wojciech Marcinkowski (Nordic Walking Lubliniec) 1:44:16
13. Andrzej Tylutki (Hellboy Team) 2:13:04
Mężczyźni 50-59 lat:
2. Rafał Kuchta (My Club) 1:30:33
5. Leszek Gapiński (Wesoły Borsuk Team) 1:38:53
Mężczyźni 65+:
2. Andrzej Ślusarczyk (Wesoły Borsuk Team) 1:41:06
Odsłon: 2397Promowane Imprezy
-
Puławy
20 kwi
-
Wilkowo
11 maj
-
Obliwice
25 maj
-
Krępa Kaszubska
8 cze
-
Obliwice
31 sie