O odpowiednie nawodnienie powinniśmy dbać cały rok
Podczas zimowych treningów nie zawsze ma się ochotę na butelkę zimnej wody i często zapomina się o częstym piciu nie tylko podczas wysiłku, ale także w trakcie normalnego dnia. Wbrew pozorom jedno z drugim jest powiązane i jeśli nie zadbamy o odpowiedni poziom płynów, treningi mogą być nawet niebezpiecznie.
Praktycznie w każdy weekend roku zdarza nam – redakcji Chodzezkijami.pl – być na jakichś zawodach, zazwyczaj nordicowych (często jednak jesteśmy też na biegowych czy rowerowych) i od czasu do czasu (choć zdecydowanie nie są to wyjątki) widzimy uczestników, którzy są ściągani z trasy przez medyków lub docierają do mety i zaraz za finiszem tracą przytomność, nie pamiętając przy tym ostatnich kilkuset metrów trasy. Powodów bywa kilka, zwykle jest to brak przygotowania i zbyt duże tempo na zbyt długim dystansie, zazwyczaj jednak nieprzygotowaniu towarzyszy odwodnienie i spadek poziomu cukru.
Dobre przygotowanie, to nie tylko siła mięśni i wysoka wydolność płuc, ale też to, co robimy kilka dni przed treningiem i w dniu samego marszu. Otóż odpowiednia dieta jest niesamowicie istotna, wiadomo przecież, że jedzenie pełne wartości odżywczych i mikroelementów to paliwo dla naszego organizmu, wiadomo też, że ciężka i tłusta kolacja na dzień przed treningiem to nie najlepszy pomysł.
Wiele osób nie zdaje jednak obie sprawy, że równie istotne są płyny, których niedobór może sprawić, że będziemy mieli gorsze wyniki lub nawet zasłabniemy.
Nasz organizm składa się z 70-80% wody, która krążąc po ciele dostarcza tlen i substancje odżywcze, a także odprowadza produkty przemiany materii. Gdy jesteśmy odwodnieni, krew staje się gęsta, przez co ma mniejsze możliwości transportowe, a serce zmuszone jest do większego wysiłku, trudniej bowiem przepompować gęstą ciecz.
Ile powinniśmy pić wody w ciągu dnia? Dużo. Powszechnie mówi się o 1,5 l do 2 l wody, ale zapotrzebowanie na płyny jest zależne od płci, poziomu wysiłku fizycznego, masy ciała, a nawet dużego spożycia błonnika. Powinniśmy przede wszystkim pamiętać, by mieć wodę zawsze przy sobie i pić, jeszcze przed tym, jak poczujemy pragnienie.
Doskonałym rozwiązaniem może być zainstalowanie aplikacji w telefonie, która będzie przypominała nam o nawadnianiu co kilkanaście minut.
Bezpośrednio przed wysiłkiem możemy jednak wypić tylko około 200 do 300 ml płynów, by nie bulgotało nam w żołądku. Warto jednak, nawet zimą, zabierać ze sobą choć mały bidon z czymś do picia.
Pamiętajmy też, że sporo wody znajduje się w posiłkach, w okresie treningowym warto spożywać dużo owoców, np. arbuzów, które dodatkowo dostarczą nam solidną dawkę energii.
Jeśli nie wiesz, czy dobrze się nawadniasz, najłatwiej jest spojrzeć na kolor swojego moczu – słomkowy jest jak najbardziej w normie, ciemno brązowy to zły wynik, wskazujący na odwodnienie.
Odsłon: 4817Płynem, który najlepiej się wchłania i w efekcie najlepiej nawadnia nie jest wbrew pozorom czysta woda, a izotonik, który jest przede wszystkim wodą z cukrem i solą, dlatego też polecany jest przede wszystkim przy dłuższych treningach. Nie sposób jednak pić tylko izotoniki, a woda jest bardziej powszechna, wystarczająco nawadniająca i… tańsza.