Nadeszła jesień – zero wymówek!
Koniec lata uderzył nas z zaskoczenia intensywnymi porywami wiatru i nagłym spadkiem temperatury, niestety, lato, nawet tak długie jak w tym roku, nie może trwać wiecznie, czas zatem przygotować się na jesień i przede wszystkim, nie rozsiadać się na kanapie, tylko chodzić!
Gdy zaczyna się robić ciemno, zwłaszcza po zmianie czasu, a wiatr staje się przenikliwy i atakuje nas często w towarzystwie chłodnego deszczu, zazwyczaj tracimy motywację i rezygnujemy z naszych treningów. Systematyczność zmienia się w okazjonalność, lenistwo bierze górę, a brzuch znów zaczyna rosnąć – czy tak musi być?
Oczywiście, że nie – wystarczy się dobre przygotować i wprowadzić jedną zasadę – trening to świętość i choćby się paliło, waliło, musi się odbyć, choćby w lekko skróconej formie.
Taka zasada przyświeca wielu instruktorom, którzy prowadzą swoje regularne zajęcia – bez względu na wszystko te muszą się odbyć, tylko kataklizm lub choroba może coś zmienić, a jak wiadomo, te nie zdarzają się za często.
Tego typu podejście motywuje i sprawia, że uczestnicy zajęć się pojawiają cały rok i sami nie szukają wymówek – wiedzą, że marsz to stała w kalendarzu i trzeba znaleźć na niego czas. Gwarantuję, że nawet, jak lenistwo stara się wziąć górę, to warto wyjść, bowiem od razu po rozpoczęciu chodzenia z kijami, początkowa niechęć mija, a na koniec wracamy szczęśliwsi i pełni energii do działania i spraw codziennych.
Dobrym pomysłem może okazać się przygotowanie nawet mini planu treningowego (np. jeden trening szybkościowy, jeden siłowy i jeden zwyczajny marsz w tygodniu) lub celu na cały miesiąc – przykładowo, możemy założyć, że w miesiącu przyjdziemy przynajmniej 100 km – czyli dwa razy w tygodniu po co najmniej 10 km – dzięki temu będziemy mieli sporo dodatkowej motywacji, nikt nie chce przecież, by tak rozległy plan nie wyszedł.
Nordic walking w jesiennych warunkach ułatwi nam też poczucie komfortu poprzez pewność, że mamy odpowiedni strój, by niepomyślna pogoda nie była nam straszna. Warto zaopatrzyć się w mały plecaczek, do którego będziemy w stanie zmieścić lekki polar czy cienką kurtkę przeciwdeszczową – tak w razie czego. W myśl zasady „nie ma złej pogody, są tylko złe ubrania” przy regularnych treningach warto zadbać o odzież dobrej jakości – jeśli nasza kurtka będzie oddychająca i z porządną nieprzemakalną warstwą, żadna zawierucha nie będzie nam już straszna.
Podobnie sprawa ma się z butami – są zwolennicy cienkiego i lekkiego obuwia sportowego do noszenia przez cały rok, takie rozwiązanie ma tylko jedną wadę – adidasy szybko przemakają. Część kijkarzy na jesień wybiera niskie, trochę cięższe, buty trekkingowe z wodoodporną powłoką, grubszą podeszwą i wchłaniającą wilgoć membraną – wtedy z pewnością nic ich nie zaskoczy.
Warto również dołączyć do zorganizowanej grupy, która spotyka się regularnie lub samemu zebrać znajomych i zainicjować regularne wyjścia nie tylko dla siebie.
Na tę jesień życzymy Wam słońca i dużo chęci do działania! Do zobaczenia na kijkowych szlakach.
Odsłon: 5141