Czy Exel się skończył?
Kije Exela możemy napotkać u kijkarzy na każdym kroku, nic dziwnego, jest to sprzęt o rozsądnej cenie, profesjonalnie przygotowany i wyprodukowane przez firmę, która brała znaczny udział w powstaniu nordic walking w 1997 roku. W ostatnich latach da się jednak zauważyć spadek jakość kijów Exela, a w ostatnich miesiącach skończyły się części zamienne. Magazyny w sklepach są puste, a klienci pytają się, gdzie jest Exel?
Exel Composites, to fińska firma, która istnieje od lat 60. i na początku zajmowała się tworzeniem części do detonatorów, stąd nawa, która pochodzi od Explosive Electronics (ang. elektronika do materiałów wybuchowych). Następnie w latach 70. w związku z zamiłowaniem do sportu założyciela firmy - Yrjö Aho – do sportu, Exel rozpoczął produkcję kijów narciarskich, a potem kijów hokejowych, aż w końcu, w roku 1997 powstały pierwsze kije do nordic walking.
Szybko okazało się, że technologia kompozytowa używana przez Exel nadaje się do szerszych zastosowań, dlatego też obecnie firma zajmuje się tworzeniem wytrzymałych i lekkich produktów, takich jak profile, rury, i innych elementów używanych w specjalistycznych przedsiębiorstwach. Kije stanowią zaledwie małą część ich działalności. Więcej o historii firmy znajdziecie na ich stronie - tutaj.
Przez lata produkcja sprzętu sportowego Exela była przenoszona z kraju do kraju, po Finlandii przyszła pora na centralną Europę, a później na Chiny, co spowodowało, że w ostatnich latach dało się zauważyć znaczny spadek jakości produktów, zwłaszcza pasków-rękawiczek.
Kije Exela mają dobry design, są lekkie, wygodne, z działającym systemem wypinania. Zatrzaskowy sposób wymiany grotów w większości modeli również zasługuje na pochwałę, oczywiście, jak u każdego producenta, są obecne rozwiązania, które mają swoich zwolenników i przeciwników, jak grot Suspension Tip czy All Terrain Tip, wypięcie QLS lub zagięty trzonek kijów w modelach Curve, ale to dobrze, bo mamy wybór.
Rękawiczki natomiast są dramatycznie złe – wciąż wygodne, ale nie wytrzymujące normalnego użytkowania.
Kijkarze trenujący i startujący w zwodach, którzy faktycznie używają siły przy wbiciu i odepchnięciu, regularnie zrywają rękawiczki, przy czym wymiana na nową nic nie zmienia, ponieważ wkrótce czeka ją los swojej poprzedniczki, - jedyną opcją jest przeszycie materiału przy wpięciu, pomiędzy kciukiem i palcem wskazującym, grubą dratwą w taki sposób, by nie przeszkadzała w marszu.
Drugą sprawą jest kiepski materiał pokrycia niektórych modeli rękawiczek, który już po kilku tygodniach użytkowania potrafi się brzydko strzępić. Po prawej stronie znajduje się zdjęcie rękawiczek rocznych kijów z ostatniej kolekcji używanych dwa razy w tygodniu. Dla porównania poniżej jest zdjęcie rękawiczki w kijach Exel które mają ok. 4 lat i pochodzą z wcześniejszej kolekcji, z innej fabryki.
W związku z problemami z rękawiczkami i zupełnie naturalnym zużywaniem się (czy łamaniem) grotów potrzebne są akcesoria, które zawsze można było domówić, tymczasem latem do sklepów nordicowych w Polsce po raz ostatni dotarła dostawa sprzętu i dodatków.
W efekcie teraz, jesienią, magazyny sklepowe są na wyczerpaniu, pozostały zaledwie końcówki kolekcji, pojedyncze modele kijów, a rękawiczki i groty, które były najbardziej chodliwe, zniknęły z półek i raczej za szybko na nie nie wrócą.
Dystrybutor na Polskę rozkłada ręce i mówi, że nic nie może poradzić, najpierw zapowiada, że dostawa będzie z końcem sierpnia, następnie września, potem przeciąga termin na koniec października, przy czym raz podobno kontener z Exelami już leci samolotem, a raz płynie statkiem w kierunku portu w Polsce. Zapewne nie jest to wina dystrybutora, a samego producenta, który nie dotrzymał terminów i może nawet zlekceważył dział sprzedaży zajmujący się kijami, a to, co najgorsze, uderza w zwykłych klientów, którzy chcą i muszą czasem wymienić to i owo w swoim sprzęcie za kilkaset złotych.
Niektórzy już zrezygnowali i kupili nowe kije od innych, sprawdzonych i rzetelnych producentów.
Co będzie dalej? Nie wiadomo. Na razie czekamy na kontener z Chin z zapasem akcesoriów i kijów, ale czy warto?